Gdybym miała wybrać jedną część Jeżycjady, która podobała mi się najbardziej, wybrałabym "Nutrię i Nerwusa". Lubię oczywiście wszystkie książki Małgorzaty Musierowicz, jednak tę wspominam chyba najlepiej.
W "Nutrii i Nerwusie" poznajemy perypetie Natalii, trzeciej z sióstr Borejko.
W tej książce akcja nie rozgrywa się tylko w Poznaniu. Musierowicz przenosi nas do różnych miejscowości w okolicach Poznania. Podróżujemy wraz z głównymi bohaterami, chociaż trzeba przyznać jest to podróż dość nietypowa, zupełnie niezaplanowana, w trakcie której dzieje się wiele dziwnych i komicznych rzeczy.
A wszystko zaczyna się od tego, że Natalia postanawia udać się na urlop, na którym pobędzie sama, odpocznie, poukłada swoje sprawy. Z całych jej planów wyszły oczywiście nici. Poproszona, przez siostrę, zgodziła się wziąć ze sobą siostrzenice - Różę i Laurę, a w pociągu dołącza się do nich Nerwus - brat byłego chłopaka Natalii. W takich okolicznościach o odpoczynku i nudzie nie mogło być mowy! Większość podróży Natalii polega na ucieczce przed Nerwusem. Cała historia jest przezabawna. Odkąd przeczytałam tę książkę, marzy mi się taka podróż z plecakiem po Polsce, niekoniecznie może muszę przed kimś uciekać ;)
a ja za każdym razem jak czytam to inną ulubioną mam ;)
OdpowiedzUsuń